Najpierw podsumuję drugi mecz ZAKSY z Resovią. Ten mecz stał na dużo lepszym poziomie niż pierwszy pojedynek tych drużyn. Obie drużyny od samego początku walczyły o każdy punkt.
Pierwszy set wygrali goście, ale obydwie drużyny grały bardzo dobrze. Dobre zagrywki, które utrudniały grę przeciwnikom robiły swoje, dlatego ten set zakończył się wynikiem 25:23 dla Rzeszowa.
Drugi set to od początku do końca gra pod dyktando gospodarzy. Resovia popełniła za dużo błędów i do tego świetna gra przeciwników spowodowała, że seta nr 2 wygrała ZAKSA.
Po przegranym secie Rzeszów się podniósł i gra była bardzo wyrównana z tym, że w końcówce lepsza okazała się Resovia.
Czwarty, czyli ostatni set to mniej więcej równa, dobra gra, ale chyba częściej prowadziła ZAKSA, przy stanie punktowym 20:22 dla nich nagle coś stanęło i Resovia wyszła na prowadzenie i nie puściła go już do samego końca wygrywając mecz 3:1.
Mecz stał na bardzo wysokim poziomie, wszystkim kibicom mogło się to widowisko podobać. MVP, czyli Zbyszek Bartman. Dla mnie on był bohaterem dzisiejszego dnia, poza tym, że cała drużyna zagrała świetnie, to Zbyszek miał bardzo dobre ataku i niezwykle skuteczne.
Na następne dwa mecze te drużyny jadą do Rzeszowa i jak wszyscy wiemy w rzeszowskiej twierdzy rzadko gospodarze przegrywają. Przez cały sezon zdarzyło to się tylko raz i to na dodatek z Częstochową ;)
Jak brzmi refren pewnej piosenki : "Wszystko się może zdarzyć " i jest nawet taka możliwość, że rywalizacja na 5 mecz wróci jeszcze do Kędzierzyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz