sobota, 16 marca 2013

Finał nie dla Zaksy ;(



Zenit Kazań - Lokomotiv Nowosybirsk 2:3

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Bre Banca Lannutti Cuneo 2:3


Najpierw zacznę od pierwszego półfinału. Chyba dla wszystkich ogromną niespodzianką była porażka Zenitu. Od początku rozgrywek byli oni faworytami do pucharu, a tu nagle mecz nie potoczył się po ich myśli. Każda z drużyn w tym meczu miała swoje słabości, ale ostatecznie lepsi okazali się siatkarze z Nowosybirska. Oglądałam ten mecz i byłam pod wrażeniem gry Lokomotivu. Świetna gra rozgrywającego Butko, no i oczywiście Marcusa Nillsona, który w ataku był mistrzem. Chciałabym zwrócić uwagę również na młodego libero tej drużyny, czyli Walentin Gołubiew. Przyznam się, że nie znałam go wcześniej, ale trzeba mu przyznać, że ten mecz w jego wykonaniu można zaliczać do najlepszych. Bardzo dobrze wybraniał atomowe ataki przeciwnej drużyny i te obrony pomagały wyprowadzać skuteczne kontry ;)


Jeżeli chodzi o drugi półfinał. Tu oczywiście wielki żal z powodu porażki naszego jedynego polskiego klubu. Ogólnie ten mecz nie należał do najlepszych w wykonaniu ZAKSY. Było bardzo mało bloków. Przez 5 setów siatkarze z Kędzierzyna zablokowali przeciwników 9 razy, a zawodnicy z Cuneo tylko 5. Można to wyjaśnić świetną grą rozgrywających. Jeżeli chodzi o zagrywki punktowe, to było ich dosyć sporo. Każda z drużyn zdobyła po 9 punktów z samych zagrywek. Myślę, że Włosi zagrali lepiej atakiem w najważniejszych momentach. W końcówkach Paweł Zagumny nie posyłał dobrych piłek do swoich zawodników. Akce nie miały tempa i średnio to wszystko wyglądało. Dzisiaj świetne spotkanie rozegrał Tsvetan Sokolov, który w ataku i na zagrywce radził sobie świetnie. Podobnie było z Earvinem N'Gapeth'em. Niestety tym meczem Kędzierzynianie pożegnali się z marzeniami o wygranej Ligii Mistrzów. 

Ale nie załamujmy głów. Jutro też jest dzień i to bardzo ważny. Jutro na ZAKSĘ czeka trudny bój o 3. miejsce z Zenitem Kazań. Będzie to niewiarygodnie ciężkie spotkanie, bo nie ukrywając Rosjanie są faworytem tego spotkania. Ale jak to często bywa z faworytami, nie zawsze oni wygrywają mecz ;) Było to w przypadku meczu o 3. miejsce KMŚ, gdzie Zenit walczył ze Skrą Bełchatów i to Bełchatowianie wywalczyli sobie brąz na tej imprezie ;D
Kędzierzynianie muszą od początku zaatakować przeciwników zagrywką i kończyć pierwszą akcję. Bo po przeciwnej stronie, na ataku jest bomba, czyli Maksim Michajłow, którego jest niewiarygodnie ciężko zablokować. Trzymajmy mocno kciuki za naszych trójkolorowych i wierzmy, że im się uda odnieść historyczny sukces ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz