piątek, 29 marca 2013

Zaksa w finale !!!!!!

Dzisiaj po czwartym spotkaniu pomiędzy ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, a Jastrzębskim Węglem zakończyła się rywalizacja 3:1
I tym akcentem ZAKSA dostała się do finału i zmierzy się z Asseco Resovią Rzeszów !!

Oba mecze w Kędzierzynie zakończyły się zwycięstwem gospodarzy. Pierwszy mecz. Początek to dominacja gości przez całe dwa sety i straszna gra ZAKSY. Ich jeden z najlepszych graczy Felipe Fonteles miał problemy z grą i z nerwami również. Ale nagle coś się odmieniło, trener Castellani rozwiązał problem psychicznie i każdy zawodnik Kędzierzyna zaczął lepiej grać. Dużą przyczyną wygranej gości była świetna zmiana Grześka Pilarza za Pawła Zagumnego, który wprowadził ogromny spokój w grę tych ludzi. Przegrywać mecz 0:2, a potem podnieść się i wygrać go 3:2 to naprawdę wielki wyczyn i to dało dużo w głowach ZAKSIE. 
Drugi mecz to świetna gra obu zespołów, ale lepsi okazali się gospodarze. Jastrzębianie popełnili dużo błędów w zagrywce i trochę przez to przegrali pierwszego seta. Następny set wygrali, dzięki poprawieniu zagrywki, lepszemu przyjęciu i dużej pomocy Radka Zbierskiego, który pojawił się za Krzysztofa Gierczyńskiego ;) Trzeci set był również wyrównany, ale na stronę Zaksy. A czwarty set to już dobicie tylko przegranych.

Cały mecz może nie był najwyższej rangi, ale emocji było wiele i drużyny pozostawiły na boisku wiele serca i zmęczenia. Trzeba również powiedzieć, że dzisiaj nie grał Michał Kubiak, który wczoraj nabawił się kontuzji, która nie wyglądała groźnie, ale niestety sprawiała ból Michałowi. 

Chciałabym serdecznie pogratulować obu zespołom i wyróżnić Łukasza Wiśniewskiego, który zagrywką po prostu demolował grę przeciwników ;)
A więc jeżeli w finale oba zespoły będą grały na najwyższym poziomie to szykują nam się siatkarskie święta ;)









wtorek, 26 marca 2013

Resovia w finale !!!!

Wczoraj Delecta po raz trzeci uległa Rzeszowianom i przez to straciła możliwość walki o złoto. 

Wczorajszy mecz stał z pewnością na najwyższym poziomie i dużo lepiej się go oglądało niż 3 pojedynek pomiędzy tymi drużynami. 

Ale najpierw pierwszy mecz. Pierwszy set to świetna gra Bydgoszczy, którzy świetnie przyjmowali, atakowali i wyprowadzali skuteczne kontry. No i oczywiście fenomenalnie  utrudniali grę przeciwnikom dzięki swojej zagrywce. Drugi i trzeci set to była dominacja Resovii, która grała bardzo skutecznie. W czwartym secie był bardzo wyrównany pojedynek, ale wynik padł na korzyść Rzeszowian i mecz zakończył się 3:1 dla gospodarzy. 

Drugi mecz to było piękne widowisko. Pierwszy set rozpoczął się bardzo dobrze dla drużyny z Bydgoszczy i przy stanie 18:16 po punktowej zagrywce Lotmana miała miejsce awaria światła, która nie wybiła drużyn z gry, ale z pewnością przedłużyła całe spotkanie i zmęczyła zawodników. A więc pierwszy set padł łupem drużyny z Bydgoszczy. Drugi set to bardzo wyrównana walka, ale lepsza okazała się Resovia. I nadszedł set trzeci i stan punktowy podgonili Bydgoszczanie i było 23:23, ale kapitan Resovii poprosił o challenge i okazało się, że Delecta popełniła błąd. I z tego remisu zrobiło się 24:22 dla gospodarzy. Ale to nie koniec emocji, świetne zagrywki i kontry sprawiły, że Delecta zdobyła 3 punkty z rzędu i to oni mieli piłkę setową. Ten set skończył się 30:28 dla gospodarzy i to im dało dużo w głowach i podniosło ich na duchu jeszcze bardziej. Ten set dużo zdrowia kosztował wielu zawodników.
Czwarty set to znowu świetna gra obu zespołów. Mecz zakończył się wynikiem 26:24 i całe spotkanie gospodarze wygrali 3:1.
Była wielka radość na Podpromiu zawodników jak i kibiców, którzy spisali się na 5+.
Chciałabym pogratulować obu zespołom za to co pokazały przez te wszystkie mecze, naprawdę były to pojedynki godne półfinałów. W Rzeszowie było dużo lepsze przyjęcie i to chyba zadecydowało o wygranej własnie tej drużyny. Świetna gra Shoepsa, Akhrema, Lotmana, a przede wszystkim Krzyśka Ignaczaka, który bronił świetne. Podbijał atomowe ataki i pozwalał na wyprowadzenie kontry w swojej drużynie. Na każdym meczu udowadnia nam ten człowiek, że w tym co robi jest najlepszy na świecie i to skarb mieć takiego człowieka wśród polskiej reprezentacji ;)
I tak sobie myślę, że to własnie Resovia ma największe szanse na obronę tytułu Mistrza Polski, patrząc po tym jak gra, ale wszystko się jeszcze może zdarzyć ;)




sobota, 23 marca 2013

Wielkie stracie

W walce o finał pomiędzy Delectą i Resovią stan rywalizacji wynosi 1:1.

Kto ma większe szanse ? Jak poradzą sobie z presją ? Czy zdołają pokazać dobrą siatkówkę ? 
Takie pytania krążą od wielu dni. I muszę przyznać, że nie można na nie do końca odpowiedzieć. Najważniejszym pytaniem chyba jest kto wygra ?
Tego to nikt nie wie, ale spróbuję przeanalizować szanse obu drużyn.
To tak, na pewno plusem po stronie rzeszowskiej drużyny jest atut własnej hali i kibiców, którzy są najlepsi na świecie (nie ujmując nic kibicom innych klubów). Ich doping wiele może zdziałać w ciężkich momentach gry. Jeżeli chodzi o grę, oczywiście Resovia ma szerszy skład. Tam za każdego zawodnika może wejść zmiennik i grać lepiej. W drużynie z Bydgoszczy, trener Makowski nie ma aż tylu możliwości na zmiany. Resovia, czyli aktualny Mistrz Polski spotyka się z liderem rundy zasadniczej i jak można było zobaczyć wcześniej będzie zależała dyspozycja dnia. Z pewnością atutem Rzeszowian jest również zagrywka, która sprawia przeciwnikom wiele trudności. Jeżeli chodzi o prowadzenie gry to według mnie szala przechyla się na stronę Delecty. Michał Masny rozgrywa piłki z nutką szaleństwa i zabawy, nie boi się wrzucić środkowemu piłkę stojąc na 4-5 metrze i to mi się podoba. Z pewnością Michał prowadzi jakby bardziej urozmaiconą grę, ale Lukas Tichacek też potrafi zaskakiwać swoimi pomysłami. Blok, czyli nieprzewidywalny czynnik gry jest chyba równy w obu zespołach, a to za sprawą świetnych środkowych. 
Kolejnym pytaniem jest to w jakim składzie wyjdzie Resovia. Czy ze Zbyszkiem Bartmanem, czy z Jochenem Schoepsem na ataku. Nie ma to wielkiego znaczenia, bo obaj ci zawodnicy świetnie spisują się na boisku, tylko Zbyszek wprowadza do drużyny taką radość i mobilizację do dalszej gry. 
Bardzo chciałabym, żeby drużyny pokazały najlepszą siatkówkę. Żeby było dobre przyjęcie, świetne zagrywki i skuteczne ataki. Kto wygra ?? Przekonamy się pod wieczór ;)




sobota, 16 marca 2013

Finał nie dla Zaksy ;(



Zenit Kazań - Lokomotiv Nowosybirsk 2:3

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przegrała z Bre Banca Lannutti Cuneo 2:3


Najpierw zacznę od pierwszego półfinału. Chyba dla wszystkich ogromną niespodzianką była porażka Zenitu. Od początku rozgrywek byli oni faworytami do pucharu, a tu nagle mecz nie potoczył się po ich myśli. Każda z drużyn w tym meczu miała swoje słabości, ale ostatecznie lepsi okazali się siatkarze z Nowosybirska. Oglądałam ten mecz i byłam pod wrażeniem gry Lokomotivu. Świetna gra rozgrywającego Butko, no i oczywiście Marcusa Nillsona, który w ataku był mistrzem. Chciałabym zwrócić uwagę również na młodego libero tej drużyny, czyli Walentin Gołubiew. Przyznam się, że nie znałam go wcześniej, ale trzeba mu przyznać, że ten mecz w jego wykonaniu można zaliczać do najlepszych. Bardzo dobrze wybraniał atomowe ataki przeciwnej drużyny i te obrony pomagały wyprowadzać skuteczne kontry ;)


Jeżeli chodzi o drugi półfinał. Tu oczywiście wielki żal z powodu porażki naszego jedynego polskiego klubu. Ogólnie ten mecz nie należał do najlepszych w wykonaniu ZAKSY. Było bardzo mało bloków. Przez 5 setów siatkarze z Kędzierzyna zablokowali przeciwników 9 razy, a zawodnicy z Cuneo tylko 5. Można to wyjaśnić świetną grą rozgrywających. Jeżeli chodzi o zagrywki punktowe, to było ich dosyć sporo. Każda z drużyn zdobyła po 9 punktów z samych zagrywek. Myślę, że Włosi zagrali lepiej atakiem w najważniejszych momentach. W końcówkach Paweł Zagumny nie posyłał dobrych piłek do swoich zawodników. Akce nie miały tempa i średnio to wszystko wyglądało. Dzisiaj świetne spotkanie rozegrał Tsvetan Sokolov, który w ataku i na zagrywce radził sobie świetnie. Podobnie było z Earvinem N'Gapeth'em. Niestety tym meczem Kędzierzynianie pożegnali się z marzeniami o wygranej Ligii Mistrzów. 

Ale nie załamujmy głów. Jutro też jest dzień i to bardzo ważny. Jutro na ZAKSĘ czeka trudny bój o 3. miejsce z Zenitem Kazań. Będzie to niewiarygodnie ciężkie spotkanie, bo nie ukrywając Rosjanie są faworytem tego spotkania. Ale jak to często bywa z faworytami, nie zawsze oni wygrywają mecz ;) Było to w przypadku meczu o 3. miejsce KMŚ, gdzie Zenit walczył ze Skrą Bełchatów i to Bełchatowianie wywalczyli sobie brąz na tej imprezie ;D
Kędzierzynianie muszą od początku zaatakować przeciwników zagrywką i kończyć pierwszą akcję. Bo po przeciwnej stronie, na ataku jest bomba, czyli Maksim Michajłow, którego jest niewiarygodnie ciężko zablokować. Trzymajmy mocno kciuki za naszych trójkolorowych i wierzmy, że im się uda odnieść historyczny sukces ;)

poniedziałek, 11 marca 2013

Pierwsze półfinały za nami !!!!

Delecta Bydgoszcz - Asseco Resovia Rzeszów 3:2


(27:25, 21:25, 25:19, 20:25, 15:13)

MVP: Dawid Konarski


Jastrzębski Węgiel - ZAKSA Kęzierzyn-Koźle 3:0

(27:25, 28:26, 25:15)

MVP: Michał Łasko


To najpierw zacznę od meczu Jastrzębia z Kędzierzynem. Ogółem prez pierwsze dwa sety gra była bardo wyrównana, a nawet Zaksa przez całość seta prowadziła, ale w końcówkach to Jastrzębie pokazało swoją najlepszą grę i wygrali dwa bardzo trudne sety. Trzecia partia to bło tylko dobicie przeciwnika, wynik 13:2 mówił swoje i Jastrzębianie zasłużenie wygrali te pierwszy pojedynek.


To teraz czas na półfinał Delecty z Resovią. Byłam na tym meczu i muszę powiedzieć, że emocje ogromne. Pierwszy set bardzo zacięty, prowadzenie Resovii, lecz na koniec kilka nieskończonych ataków i Delecta wyszła na prowadznie 1:0 w setach. Drugi set to również gra punkt za pukt, ale lepsza dla Resovii. Trzeci set to był chwilowy przestój ekipy z Rzeszowa, a Delecta w czasie tego seta błyszczała świetnymi atakami ze środka. Czwarty set prawie cały pod panowaniem Resoviaków i nastał emocjonujący piąty set, w kórym mogło stać się wszystko. Tie-break bardzo dobrze rozpoczął się dla Rezszowa, bowiem Paul Lotman zapunktował zagrywką, lecz później dwa kolejne punkty zdobyli Bydgoszczanie i prowadznia nie wypuścili do końca spotkania. Świetna gra Delecty i kilka błędów Rzeszowa pozwalały na coraz większą przewagę gospodarzy. I nadeszła piłka meczowa przy wyniku 14:9 dla Bydgoszczy i nagle coś stanęło. Tracili punkt za punktem. Kilka dobrych bloków Rzeszowian, kilka obron i zagrywka Zbyszka. W pewnym momencie z tego 5 punktowego prowdznie zrobił się wynik 14:13 i Delecta miała ostatnią szansę na skończenie tego spotkania. I tak się stało. Bydgoszcznie przyjęli zagrywkę w punkt i wyprowadzili atak ze śroka, który skończył Andrzej Wrona, MVP dostał Dawid Konarski i to bardzo zasłużenie, każdy atak trafiał w boisko. Trochę gorzej mu szło w zagrywce i jeżeli poprawi trochę ten element to dla mnie jest najlepszym atakującym tego sezonu. Gra najrówniej ze wszystkich atakujących Plus Ligii i jest naprawdę niezastąpiony w tej drużnie.Jest również bardzo młodym zawdnikiem i wielka kariera przed nim ;)

A już dzisiaj o godz. 18.00 wybieram się na drugi mecz. Ciekawe kto dzisiaj będzie górą ;)








A na koniec takim akcentem drużyny z Bydgoszczy wstawiam Wam utwór, który zawsze jest grany podczas ich rozgrzewki i mobilizuje ich do walki ;)